wtorek, 25 października 2011

89. Nieśmiertelność

Miliony ludzi marzą o nieśmiertelności. Większość z nich to te same osoby, które nie wiedzą, co zrobić ze sobą (i wolnym czasem) w deszczowe, jesienne, niedzielne popołudnie.

Osobiście za nieśmiertelnością nie tęsknię- może dlatego, że organizowanie czasu (własnego i innych) nie zawsze mi wychodzi mi popisowo- vide ‘leniwczy’ wpis gdzieś w meandrach tego bloga. Poza tym, nie wydaje mi się, aby moja skromna osoba była dla świata inspirującą przez całą wieczność. Ale za to pod bokiem mam mistrza logistyki czasowej, czyli Wkurzaka.

Wkurzak nie nudzi się nigdy w swym inteligentnym towarzystwie. Jak nikt inny potrafi zapewnić sobie obfitość zajęć i rozrywek, zupełnie niezależnie od stanu aury. Co więcej, jego działania są, a przynajmniej mają stwarzać pozory uporządkowanych, przemyślanych i wzajemnie z siebie wynikających. Dla postronnego obserwatora mogą, co prawda, sprawiać wrażenie bezładnej bieganiny od książki do komputera, z małym przystankiem w kuchni (herbatka bądź kawka lub herbatka i kawka), ale o to Wkurzak nie dba, więc ja też nie zamierzam. Jedno, co Wkurzakowi udaje się zachować przez cały czas, to nieudawany entuzjazm i zaangażowanie, z jakim wykonuje te czynności.

No i tu dochodzimy do sedna sprawy- zaangażowania emocjonalnego. Postawię daleko idącą, ocierającą się o bezdroża bezmyślności tezę, że Wkurzak jest istotą odczuwającą. Zdaję sobie sprawę, że sam opisywany by się ze mną w tej kwestii nie zgodził- niestrudzony piewca przewagi intelektu nad emocjami nie mógłby zająć innego stanowiska. A jednak obserwacja jego modus operandi pozwala tę tezę udowodnić. Oto rzeczony dowód:

1. Zajęty czymś Wkurzak porusza się po domu jak somnambulik we śnie- być może rejestruje obecność innych osób wokół siebie, ale w żaden sposób (gestem, słowem, mową ciała) nie zaprasza ich do nawiązania bliższego kontaktu. Wnoszę więc, że Wkurzak wcześniej już nawiązał kontakt emocjonalny - z przedmiotem swych dociekań. Ergo: poczuł z nim więź emocjonalną.

2. Wyżej wzmiankowane uczucie bywa zwykle natury silnej i absorbującej- wszelkie próby przerwania go skutkują dąsami, odburknięciami lub wzruszeniami ramion. Ingerencji w życie emocjonalne Wkurzaka należy w takich razach unikać, aby nie narażać się na obcesowe traktowanie. Z powyższego wnoszę, że Wkurzak odczuwa wtedy pokrewieństwo duchowe z badanym zagadnieniem. Ergo: Wkurzak uczucia ma.

3. Szeroki jak niemiecka autostrada uśmiech na gębuli Wkurzaka oznacza, że dotarł do celu- problem rozwiązał i/lub odnalazł odpowiedź na nurtujące go pytanie. To uśmiech triumfu i satysfakcji z wykonania zadania. Obserwując jak rozlewa się po Wkurzakowej twarzy, upewniam się w przekonaniu, że Wkurzak odczuwa. Ergo: nie jest uczuciowo sterylny.

Z powyższego wynika niezbicie, że Wkurzak- jak reszta rodzaju ludzkiego- jest osóbką powodowaną emocjami. W jego przypadku oznaczają one pęd do dociekań natury ( z gruntu) nie emocjonalnej, ale uczuciami wyściełanej jak biżuteryjne etui aksamitem. I żadne zaprzeczenia werbalne obiektu mojej analizy faktu tego nie zmienią.

Ze względu na powyższe uważam, że Wkurzak na nieśmiertelność zasługuje, bo potrafiłby ją treścią wypełnić i docieknąć wszystkiego. Szkoda tylko, że nikomu z nas – maluczkich i śmiertelnych- nie dane byłoby się z tej krynicy wiedzy napić.

Brak komentarzy: