niedziela, 13 lutego 2011

48. Dwaj panowie ‘W’ (1)

Wkurzak nigdy nie będzie miał prawdziwego przyjaciela-takiego, co to zaakceptowałby go bez reszty, oddychał jego powietrzem i miał duszę utkaną ze strun tej samej harfy. W obecnych czasach nie ma już po prostu aż takich ekscentryków. Nie oznacza to wcale, że człowiek spełniający powyższe kryteria nigdy się nie urodził, przeciwnie- urodził się, ale jak dla Wkurzaka dużo za wcześnie. Jakieś 120 lat za wcześnie. A nazywał się Oscar Wilde.

Panowie ‘W’ to pokrewne dusze, dwie połówki jabłka, itp. Im więcej książek Wilde'a czytam, tym bardziej podejrzewam, że Oscar był nie tylko intelektualistą, poetą, dramaturgiem, był także natchnionym wizjonerem- Wilde opisał w detalu filozofię życiową Wkurzaka, można rzec, że Wilde Wkurzaka wymyślił!

Pozwolę sobie rozwinąć tę myśl w oparciu o garść cytatów, którymi słynny Dublińczyk, ustami swemi lub swoich bohaterów, ludzkość edukował.

„W życiu chodzi o to, by być trochę niemożliwym.”

Słowo ‘niemożliwy’ można interpretować jako ‘nieprawdopodobny’ ( jak w wyrażeniu ‘nieprawdopodobny talent’), ale również jako ‘nieznośny, uciążliwy, męczący’. Wkurzak spełnia oba kryteria.

„Zawsze przebaczaj swoim wrogom. Nic ich bardziej nie potrafi rozzłościć.”

Wkurzak żyje po to, aby ludzi wkurzać. Im bardziej udane wkurzenie, tym sukces większy. Im bardziej nielubiana osoba wkurzona, tym większa satysfakcja wkurzającego. W tym aspekcie osiągnięcia Wkurzaka można śmiało zaliczyć do kategorii ‘niemożliwych’.

„Kiedy ludzie są tego samego zdania, co ja, mam zawsze wrażenie, że się pomyliłem.”

To popisowy numer Wkurzaka. Uwielbia wdawać się w zażarte dysputy w stylu on kontra reszta świata. Szermierkę słowną potrafi prowadzić do upadłego (przeciwnika) i całe zastępy oponentów na swoja stronę przeciągnąć. A gdy już ich przekona, mruży oczęta, wzrokiem w dal ucieka. Pytany, co się stało, dyplomatycznie milknie, aby wkrótce dodać: „Cóż, czyżbym się pomylił?” Z zamyśleniem na twarzy, wolnym i dostojnym krokiem opuszcza skonsternowane towarzystwo, oddalając się do świata tylko jemu przynależnego. ( I jedynie grupka wtajemniczonych wie, że po tym Oscara godnym przedstawieniu pęka ze śmiechu, że znowu się udało kilku maluczkich na intelektualną kaszankę przerobić.)

„Jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej.”

Tę prawdę objawioną Wkurzak darzy wyjątkowym sentymentem i jest jej wierny od poczęcia. Pokusy kocha i hołubi, by móc każdej z nich ulec przynajmniej raz. A pokusy owe są różne- od kompulsywnych zakupów ( wcześniej opisywałam naszą imponującą kolekcję ekspresów do kawy przeróżnego autoramentu), po odkrywanie siebie na drogach tak krętych jak podjazd pod wzgórze Monte Casino. Trzeba sprawiedliwość Wkurzakowi oddać, że w swym dążeniu do pozbywania się pokus jest szalenie konsekwentny.

(Jeszcze nie skończyłam wywodu, więc cdn.)

Brak komentarzy: