niedziela, 20 marca 2011

58. Stworzenie zwane mężczyzną

Mężczyźni mają wiele przydatnych atrybutów, np.: ręce, uszy, (czasami) zmysł orientacji w terenie. Męskie ręce przydają się, gdy trzeba otworzyć słoik; uszy, aby podtrzymać na ich nosach okulary przeciwsłoneczne; zmysł orientacji w terenie może być przydatny podczas wizyty w hipermarkecie. Całe to dobro nie rekompensuje jednak braku jakże ważnego komponentu-wyobraźni.

Mężczyzna, maszyna prosta, lubi, gdy mu się mówi, co i jak ma robić. Reaguje na nieskomplikowane komendy typu: „Posegreguj śmieci!”, „Prowadź wolniej!”,
„ Staranniej wymawiaj spółgłoskę uderzeniową dziąsłową!”. Długość instrukcji nie powinna być dłuższa niż pięć słów- przy ‘długich’ tekstach faceci się gubią. Ważne, aby podawane one były tonem zdecydowanym, acz spokojnym: wahanie w głosie mogłoby sugerować, że rozkazu można nie wykonać; niepokój w głosie mówiącej będzie odczytany jako asumpt do dyskusji na temat celowości wykonania rozkazu, a nie o to, przecież, chodzi, aby w danym momencie erystykę uprawiać.

Ze względu na powyższe, nie należy spodziewać się, że mężczyzna zrozumie coś tak subtelnego i ulotnego jak aluzja czy skrót myślowy. Jeżeli chcesz się z facetem dogadać, mów wprost, co masz na myśli. Pamiętaj jednak, że maszyny proste nie są w stanie skutecznie syntetyzować informacji, zadbaj więc o przejrzystość
i czytelność komunikatu. Przykład źle sformułowanej komendy: „Idź do sklepu po masło, sprawdź czy mają świeże jajka, kup sześć.” Zdziwienie na twarzy kobiety, gdy jej mężczyzna wraca ze sklepu z sześcioma paczkami masła i tłumaczy, że tyle tego nakupił, bo sprawdził, że mieli świeże jajka, jest zupełnie nieuzasadnione. Męski umysł dokonał analizy polecenia i wyszło mu, że warunkiem sine qua non do zakupu masła w danym sklepie jest posiadanie przez niego w ofercie nabiałowej również świeżych jajek (inaczej mówiąc: gdyby jajek nie mieli, masła też by u nich nie kupił). A że cyfra sześć pałętała mu się po zakamarkach pamięci jako określnik ilości zakupu, więc zastosował.

Aby nadmiaru tłuszczy roślinnych uniknąć, należało komunikat sformułować następująco: „Idź po masło.” (pauza) „Zapytaj, czy są świeże jajka.” (pauza) „Kup sześć świeżych jajek.” (słowo podkreślone w tekście zaznaczamy intonacyjnie w mowie) (pauza) „ Wróć do sklepu.” (pauza) „Kup paczkę masła.” Żelazna zasada komunikacji z mężczyzną mówi, że nieprzekraczalną ilością czasowników w zdaniu jest 1 (słownie: jeden). Tak podane polecenia męski mózg rozumie, a nawet potrafi wcielić w czyn (ku uciesze obu stron).

Brak wyobraźni sprawia, że mężczyźni, aby się czegoś o życiu dowiedzieć, muszą tego fizycznie doświadczyć. Czasami kilka razy (dla utrwalenia). A i tak nie wszystko zapamiętują. (Tak wnoszę obserwując wielokrotnie powtarzane dwufazowe eksperymenty badawcze przeprowadzane przez posiadaczy chromosomu Y. Pierwsza faza badań ma na celu określenie ilości substancji odurzającej o działaniu narkotycznym opisanej wzorem chemicznym C2H5OH, którą męski organizm jest w stanie przyswoić zanim polegnie. Faza druga koncentruje się na studiowaniu efektywnych sposobów niwelowania skutków psychosomatycznych fazy pierwszej.) Dlatego w kontaktach z mężczyznami należy stosować regularne i częste powtórki ‘materiału’ wcześniej omówionego. Najlepiej robić to metodą pozwalającą uruchomić inteligencję kinestetyczną (czyli poprzez działanie), aby zapewnić uczącemu się właściwą dawkę ‘doświadczenia’ lub, jak wolicie, ‘przeżycia’. Repetitio est mater studiorum.

Co mi przypomina, że muszę was pożegnać- wyznaczyłam Wkurzakowi na teraz kolokwium zaliczeniowe z obsługi pralki automatycznej i widzę, że już niecierpliwie nogami przebiera pod drzwiami łazienki.

3 komentarze:

Becia pisze...

Konstruktywny komentarz spróbuję napisać, jak się przestanę śmiechem zanosić wywołany twoją "instrukcją obsługi" mężczyzny:D

Aylla pisze...

@Becia Czy już? :)

Becia pisze...

Aylla - niestety, cokolwiek bym nie wymyśliła, to i tak błyskotliwości twojej nie dosięgnie, więc się nawet nie będę próbować:P