poniedziałek, 20 września 2010

25. PARKER DUOFOLD 14 K PEN N

Ten tajemniczo brzmiący tytuł to nic innego, jak pełna nazwa mojej ulubionej pamiątki rodzinnej.


Nie znam pełnej historii tego pióra- nie wiem, kiedy dokładnie pojawiło się w naszej rodzinie i  skąd do nas przyszło. Czy zostało po prostu kupione w sklepie, czy znalazło się u nas na skutek jakiegoś bardziej skomplikowanego biegu wypadków? Czy chciało być z nami, czy sprawił to przypadek? Czy jest z nami szczęśliwe, czy czeka z niecierpliwością na chwilę, gdy zmieni właściciela?

Wiem na pewno, że używał go mój pradziadek, potem przegrało z długopisami i nie używał go nikt. Teraz piszę nim ja. 

„…Ewidentny wynalazek Parkera powstał w 1921, kiedy firma zaprezentowała śmiałego Parkera Duofolda. To dużych rozmiarów pióro, ze  wspaniałą złotą stalówką, złamało wszelkie dotychczasowe konwencje. Ale najprawdopodobniej najbardziej szokująca okazała się cena sprzedaży, która wynosiła $7   i była większa niż dotychczasowych piór. W przeciągu tygodnia kolosalna sprzedaż piór przekroczyła ogromne koszty poniesione na trzymiesięczną kampanię reklamową. Parker Duofold był niekwestionowanym sukcesem.
Arthur Conan Doyle posłużył się nim by napisać Sherlocka Holmesa. W czasie pisania najsławniejszej powieści detektywistycznej, znalazł także czas by napisać list do Lorda Molesworth, członka zarządu Parkera, proklamujący, że  " w Duofoldzie, który posiada, znalazł bratnią duszę". Dzisiaj Duofoldy z tamtej epoki są wciąż ulubionymi egzemplarzami dla kolekcjonerów.” 


Tak więc, za każdym razem, gdy biorę to pióro do ręki, dotykam ucieleśnienia sukcesu- zarówno jego twórcy, stratega marketingowego, jak i przynajmniej jednego użytkownika. I zastanawiam się, czy ono wie, że trochę mnie peszy. Czy wypada używać go tak zwyczajnie i bez wyobraźni do rzeczy prozaicznych, za które nie będzie nagrody, sławy i zachwytów, które nie łamią żadnych konwencji. A ja tak robię. Czasami wypełniam nim nieistotne tabelki, czasami podpisuje dokumenty, innym razem służy mi do walki z materią słowa. Myślę, że wtedy jest zadowolone, lekko sunie po papierze i pozostawia na nim litery kształtniejsze niż potrafiłby wydobyć z mojej dłoni jakikolwiek długopis czy ołówek. Czy w takich momentach jestem jego bratnią duszą?

Nie dziwi mnie, że pióra te są cenione przez kolekcjonerów, bo same w sobie są kolekcjonerami- zbierają myśli, emocje i doświadczenia swoich użytkowników, ocalają je od kurzu zapomnienia. Każda z tych osób zostawiła na nich swój ślad- piętno specyficznie wygiętej stalówki lub rękopisu klasyki literackiej, bywa różnie. Ale zawsze jest coś, co Parker Duofold 14 K Pen N za nas przechowa. I opowie o tym następnemu właścicielowi. Trzeba tylko pozwolić mu mówić. Trzeba tylko zacząć go słuchać…..

„Nigdy nie pisać książki, kiedy wystarczy strona, ani rozdziału, gdy starcza słowo” *– szemrze atrament wypływający z szerokiej stalówki. Jak zwykle, ma rację, więc pozwolę, aby pióro odpoczęło już w cieniu skuwki ozdobionej złotą strzałą. Celności uwag Parkera nie wolno ignorować.




* Georg Christoph Lichtenberg

Brak komentarzy: