To ja, Aylla. Może mnie pamiętasz, bo pisałam już do Ciebie wielokrotnie, praktycznie każdego roku. Nawet jak sama pisać nie umiałam, to dyktowałam listy do Ciebie rodzicom. Tak więc doświadczenie w tej materii mam, a i obserwacje pewne na przestrzeni lat poczyniłam. Zauważyłam, mianowicie, że od pewnego czasu, zacząłeś mnie lekko zaniedbywać i z obowiązków dostarczania prezentów wnioskowanych wywiązywać się niedbale. Przykład: gdy poprosiłam o pokój na świecie, otrzymałam od Ciebie własnoręcznie napisany list, w którym pytałeś czy moi rodzice byli pod wpływem substancji prawem zakazanych, kiedy mnie poczęli. (Ponieważ jestem osobą dobrze wychowaną, nie odpowiedziałam na ten zarzut haniebny w sposób, na jaki zasługiwał. Szanownym Czytelnikom pragnę wyjaśnić, iż rzeczony list otrzymałam zamiast, a nie jako dodatek do prezentu, o który upraszałam.)
Idą Święta, pisanie listów do Ciebie jest częścią mojej przedświątecznej tradycji, więc zasiadłam do klawiatury, aby poinformować Cię, że cały rok byłam grzeczną dziewczynką- pilnie pracowałam, dokształcałam się, prawa nie łamałam-nawet moja liczba mandatów drogowych jest poniżej średniej krajowej. Krótko mówiąc, zasłużyłam pochwałę i poklepanie po główce. No i oczywiście na prezent. Aby Ci życie ułatwić, nie proszę o konkretną rzecz, zdaję się na Twój dobry smak i wyczucie ( upewnij się jednak, że ‘cokolwiek’ dla mnie przeznaczone jest przestronne, ma automatyczną skrzynię biegów i napęd na cztery koła. Acha, i jeszcze żeby różowe nie było, miało poduszki powietrzne- dla pasażerów też- oraz wbudowany GPS, ABS, alufelgi i podgrzewane fotele. I jeszcze klimatyzację. A także pamięć ustawienia fotela kierowcy, kierownicy i lusterek).
Mam nadzieję, że nie sprawię Ci mą prośbą zbyt dużego kłopotu. A że na prezent ów zasłużyłam wiesz bardzo dobrze, ponieważ ‘widzisz mnie, gdy śpię, widzisz mnie, gdy nie śpię, widzisz mnie, gdy jestem grzeczna….”- no tak przynajmniej Anglicy o Tobie śpiewają, a ja im wierzę.
Już sobie wyobrażam, jak bardzo będę zaskoczona, gdy znajdę miły prezencik od Ciebie pod choinką. Podskokom, westchnieniom, szczęśliwym okrzykom i cmokaniom z zachwytu nie będzie końca. Z niecierpliwością czekam na ten moment!
Serdecznie pozdrawiam, Aylla
3 komentarze:
Aylla, ale jak twój "prezencik" ma się pod choinkę zmieścić? napisz jeszcze raz szybko, że może czekać przed domem, by się czerwony jegomość nie kłopotał z wpychaniem go przez komin, bo szkoda lakieru....
Beciu, ten cały Święty Mikołaj to dorosły chłop jest, różne prezenty już pewnie nosił, to wie jak się do tego zabrać. A jak nie- niech kombinuje. :)
Oh - My - God! :D Najlepszy list do Sw Mikolaja jaki kiedykolwiek czytalam! :D
Aylla... *takes a bow*
Prześlij komentarz