czwartek, 16 grudnia 2010

Można odetchnąć z ulgą

Mrożące krew w żyłach doniesienia o smutnym końcu Świętego Mikołaja nie potwierdziły się!!! Szeroko opisywany wypadek lotniczy się co prawda zdarzył, ale jego ofiarą był jakiś gumowy, dmuchany przebieraniec, który nadział się na nos samolotu, bo zasad ruchu lotniczego nie znał. A że gumowy był, to nawet nie zauważył, że się nadział. Tak więc żadnych poważnych strat z tego powodu nikt nie odniósł. No, może w wyjątkiem pana Grinch'a, który na megagłupka wyszedł ze swoją przedwczesną radością, że Święta odwołane.

Święty Mikołaj odpoczywa sobie obecnie w swoim domku,


 aby w stosownym momencie przystąpić do wykonywania obowiązków służbowych.



Ufff, można odetchnąć z ulgą i prezentu się spodziewać (oczywiście, jeżeli się -tak jak ja -grzecznym przez cały rok było).

2 komentarze:

Becia pisze...

Święta uratowane!! uff!! Co za ulga!!!!

Amber7 pisze...

Hurra! Cieszy mnie ta wiadomosc, bo zasluguje na megaprezent w tym roku! Bylam grzeczna az do przesady! :P wiec... czekam niecierpliwie na pierwsza gwiazdke :)