Pomimo tego, wszyscy wyczekiwali spotkania z nim- choćby domyślnego, bo nie wszyscy go widzieli na własne oczy. Był stałą częścią naszego życia, adresatem niezliczonej ilości listów z prośbami o stosowną rekompensatę za bycie grzecznym przez cały rok. Był stałym elementem naszych Świąt. Był niezastąpiony i jedyny. Będzie nam go brakowało bardziej niż jesteśmy sobie to w stanie wyobrazić.
Światowe agencje informacyjne opublikowały zdjęcie z katastrofy- jest wstrząsające, więc ukryłam je, klikacie 'pokaż' na własne ryzyko.
Specjalnie powołana grupa dochodzeniowa zajmuje się ustaleniem osoby odpowiedzialnej za ten okrutny postępek. Trzymam rękę na pulsie i będę Was informować na bieżąco o postępach śledztwa.
4 komentarze:
ale mnie przestraszyłaś:D
i co teraz?!?!?!!?!!
Jakby go ostrożnie odkleić i napompować, to byłby nówka peweks!!!I na te święta by wystarczył. A od stycznia by się ogłosiło konkurs na nowego....
Jak mawia mów znajomy Anglik uczący się języka Mickiewicza: "Matkie Boskie!" Beciu, odklejenie i napompowanie nie jest dobrym pomysłem, zwłaszcza dla pogrążonych w żałobie elfów!!!! Matkie Boskie!
LMAO! Poor Santa! :(
Prześlij komentarz