Odwiedził nas zupełnie nowy rok. Zostanie z nami przez następne 365 dni. Jego nadejście to zarazem koniec i początek kolejnego etapu w naszym życiu. To także czas rozliczeń i planów. Zacznijmy od rozliczenia.
W 2010 dałam się namówić na coś, co mnie samą zadziwiło. Już jakiś czas wcześniej pisałam ‘do szuflady’ teksty o tym, co mnie wkurzało, zadziwiało, fascynowało. Nie były przeznaczone do publikacji w żadnej formie, krąg ich czytelników był bardziej niż wąski. Z resztą, nie dla ‘sławy’ powstawały, a dla samooczyszczenia umysłu lub skanalizowania wkurzenia. Ot, takie moje własne, nieporadne catharsis.
Na ‘wkurzakową’ prywatność przyszła kryska, gdy uległam namowom pewnej pani o wdzięcznym nicku zaczynającym się na ‘A’, a kończącym się liczbą naturalną, abym zaczęła prowadzić bloga. Sekundowała jej inna pani, o nicku- zupełnie przypadkiem- również zaczynającym się na ‘A’, a kończącym liczbą pierwszą. Pierwsza ze wzmiankowanych pań szalenie biegła technicznie jest, więc mi bloga szast prast założyła, dodatki i gadżety dodała. Obie utalentowane panie ‘A’ piękne ‘wkurzaki’ namalowały, żeby Czytelnik mógł się łatwiej z ‘bohaterem’ identyfikować, a sam blog bardziej malowniczo wyglądał. W założeniu ‘wkurzaków’ miało być dziesięć.
Na początku zbytniej presji wynikającej z dzielenia się ze światem moimi ‘pisankami’ nie czułam. Nie, żebym jakaś bardzo pewna siebie była- po prostu myślałam sobie, że przysłowiowy pies z kulawą nogą ( ‘pełnosprawny’ z resztą też nie) na mojego bloga nie zajrzy, mogę więc pisać, co, jak i kiedy chcę. Co do dwu pierwszych aspektów, miałam rację. Co do trzeciego- nie. Któregoś dnia weszłam na bloga ( nie byłam tam już ze dwa dni) i oczy me piękne zauważyły wpis w czacie, od pani ‘B’, następującej treści: „Czy wkurzak na dziś przewidziany?” „Matkie Boskie!”- pomyślałam sobie w łamanej polszczyźnie, „ale umoczyłam! Od wkurzaka się już nie uwolnię, żywota nad klawiaturą dokonam, mózg połamię próbując wkurzeniu oprawę słowną nadać! Oj, biedna ja!!” Nanosekundę później przyszło olśnienie. ‘Woohoo”- pomyślałam sobie w wyszukanej angielszczyźnie, „przecież to znak niechybny, że ktoś moje ‘pisanki’ czyta i czytać chce nadal! Cool!”
Pisząc czterdziestego (sic!) ‘wkurzaka’ wiem, że warto. Zamierzam się więc jeszcze trochę ‘powkurzać’, bo to i terapeutyczne i dyscypliny uczy. Innych postanowień noworocznych nie czynię, bo i tak nigdy ich nie dotrzymuję. Albo inaczej: w tym roku postanawiam niczego innego nie postanawiać. Tym sposobem postanowienia dotrzymam i za 300 dni z okładem będę mogła powiedzieć, że się udało. To będzie dobry rok…..
7 komentarzy:
:)
Proponuje dorzucic jeszcze jeden gadget lub dwa aby sprawdzic czy oprocz wymienionych wyzej osob ktos inny tu jeszcze zaglada... nie byloby milo dowiedziec sie ze sa inni? :)
Good Luck na Nowy Rok! :]
Ależ taki gadżet jest- dzięki A z liczbą naturalną na końcu! Na samym dole bloga toto jest i wskazuje ile adresów IP tu było. Z tego, co A z liczbą naturalną na końcu mówiła, to liczba na samym dole tego czegoś na samym dole. Więcej nie zrozumiałam, ale dzyngs taki jest! Dzieki A z liczbą naturalną na końcu mój blog jest bardziej wypasiony niż myślisz! :)
P.S. Są inni, ale Wy byście mi i tak wystarczyły :)
Właśnie dotarło do mojego ptasiego móżdżka, że powyższe P.S. dość niegrzecznie wypadło.:( Bardzo się cieszę, że więcej ludzi odwiedza 'Wkurzaki Sp. z o. o.' i wszystkim Wam jestem niesłychanie wdzięczna, że tu zaglądacie i czytacie moje teksty. Wybaczcie powyżej- mózg 'sylwestrem zmęczony' nie zawsze jak żyleta jest. :(
Cieszę się, że w tym roku działalność na Wkurzakach będzie trwać dalej!! Czytanie postów sprawia mi niezwykłą przyjemność, dlatego tak się ich domagałam i domagać się zamierzam:D
Pozdrawiam Autorkę i życzę weny!!
łeee :/ masz na mysli to to cos takie nijakie na samym dole? Ja mowilam o czyms bardziej widocznym, jak np gadget, pokazujacy miasta, kt cie odwiedzaja :) taki jak my posiadamy :P :)
Aylla- czekam tylko na twój rozkaz i na blogu będziesz miała wypasiony gadżecik:)
OK, rzecz przemyślałam i jestem gotowa na wypasiony gadżecik :)
Prześlij komentarz