sobota, 31 lipca 2010

10. Babulce

Z racji wykonywanej pracy zarobkowej miewam niekiedy kontakt z osobami przedziwnego gatunku, które na użytek tego tekstu pozwoliłam sobie nazwać babulcami. Oto moja babulcowa historia.

Babulce siedzą stłoczone w jednym pokoju jak sępy na obeschłym drzewie, obrzucają niechętnym spojrzeniem każdego, kto zapuści się w te progi. Bycie w złym humorze przydarza się każdemu, ale bycie w permanentnym ‘niehumorze’, to wyznacznik rasowy babulca. To, oraz niczym nieposkromione umiłowanie wszelkiej maści przepisów, przypisów, wytycznych i innych obostrzeń regulujących kwestie tak ważkie jak: gdzie postawić parafę, a gdzie MUSI widnieć pełny i czytelny podpis; gdzie pisać miesiąc słownie, a gdzie można cyfrą; gdzie, W ŻADNYM RAZIE, nie wolno używać jakichkolwiek skrótów, itd., itp., itd. Słowem- kwestie wagi tak wielkiej jak wszystkie wieloryby świata zważone razem. Babulce to wszystko wiedzą, petenci- nie.

Petenci w ogóle niewiele wiedzą. Ciągle się mylą, nawet tam, gdzie pomylić się – wydawałoby się – nie można. A oni się mylą- ciągle i wciąż, odporni na wiedzę biurokratyczną jak beton na ścieranie. Gdyby to od babulców zależało, to odebrałyby nie tylko tytuły naukowe tym, którzy je mają ( swoją drogą- kto tym kadłubkom ponadawał wszystkie te ‘mgr, ‘dok’ i inne ‘profy’- tego babulce nigdy nie pojmą. Ale chętnie powymazywałyby owe pożal się boże tytuły gumką myszką raz na zawsze!), a nawet rozważyłyby zabranie jednemu z drugim matury! Ale nie mogą- i chyba to najbardziej babulcom doskwiera. Dlatego mają wiecznie na twarzach ten niezwykły wyraz- mieszaninę pogardy i bezsilnej złości na cały świat, który nie daje się ująć w przepisy i zapisać w rozporządzeniach. Nieszczęśnica (czyli ja), która z konieczności lub przymuszonej woli zapuści się do tego ostępu homo biurocraticus nie może oprzeć się wrażeniu, że wszystkie babulce cierpią na jakąś okrutną chorobę, która grymasem zniekształca ich twarze i zmusza kąciki ust do nieustannego kierowania się w dół, a oczom nadaje to jedyne w swoim rodzaju spojrzenie. Babulce nie patrzą- one spoglądają, omiatają wzrokiem. W żadnym razie nie koncentrują uwagi na wchodzącej nieszczęśnicy. Po co miałyby to robić- przecież wiadomo, że znów się gdzieś pomyliła albo czegoś zapomniała dopisać, albo dołączyć! Nie warto patrzeć na kogoś, kto nie potrafi spamiętać przepisów, przypisów, wytycznych i innych obostrzeń regulujących kwestie wzmiankowane powyżej i stosować je bezbłędnie w praktyce. Naiwne tłumaczenie, że owe regulacje prawne są równie stabilne i przewidywalne jak pogoda w marcu nie robi na babulcach żadnego wrażenia. A właściwie robi - dokładnie przeciwne do zamierzonego.

Bo każdy babulec swoje o mnie wie. A mnie babulec wkurza, wkurza na maksa! I już sama nie wiem czy wkurza mnie bardziej babulcowość babulca, czy to, że w głębi duszy to mi babulca żal. Bo dni babulców są policzone, wcześniej niż później wyprą je maszyny, zamiast ludzkiego babulca pojawi się jego elektroniczny odpowiednik.

Mój dylemat zniknie, gdy zadzwoni telefon wzywający mnie do ponownego stawienia się przed obliczem babulców, a zadzwoni na pewno i na pewno nie w porę. Bo bardziej, niż babulcowość babulców i ich nieszczęsna dola wkurzają mnie ich piskliwe, świdrujące ucho i mózg głosy!

4 komentarze:

Amber7 pisze...

O, Babulce! ...a one nie byly pierwszym wkurzakiem? Co tak pozno?

Aylla pisze...

To prawda, "Babulce" to pierwszy wkurzak jakiego napisałam- pod wpływem chwili, aby dać ujście emocjom. Nawet przez moment nie pomyślałam wtedy, że ten tekst (ani którykolwiek z jego następców) doczeka się jakiejkolwiek formy upowszechnienia. Aby móc go opublikować na blogu musiałam przeredagować niektóre części, żeby mnie babulce nie namierzyły. :) Kto to wie, co babulce w sieci wyrabiają.

Amber7 pisze...

No tak! W wolnej chwili kiedy nie obrzucają niechętnym spojrzeniem itp mozliwe, ze siedza w sieci i TROLLuja! :D

Becia pisze...

Najgorsze w Babulcach jest to, że większości błędów możnaby uniknąć, gdyby tylko Babulec jeden z drugim wyraził chęć poinformowania petenta o wszystkim odpowiednio wcześniej!!! Ale wtedy to już by nie był Babulec.......